Przez debrze i paryje | Z Domaradza na Wilcze - z biskupich włości do ojczyzny Przybosia.



Przejście odcinka Domaradz Góra – Domaradz Poręby – Gwoźnica Górna – Wilcze to trasa wymagająca, dla miłośników paryj z przynajmniej elementarną wiedzą topograficzną. Wiedzie w ogromnej większości poza szlakami turystycznym, często także starymi, zarośniętymi drogami leśnymi i paryjami, a nawet poza nimi. Niezbędny jest kompas i mapa, ewentualnie parę zapasowych godzin w przypadku zbłądzenia. W zamian, a może raczej dodatkowo, (bo przecież błądzenie „po błotnistych dnach paryj” jest czynnością jakże przyjemną) trasa oferuje możliwość doświadczenia autentycznej atmosfery pogórzańskiego krajobrazu – stare, zarośnięte paryje wiodące polami i lasami, doliny potoków, stare wiejskie kapliczki a także rozległe panoramy ze szczytów wzgórz.
Wycieczkę rozpoczynamy w biskupim ongiś Domaradzu (patrz: Domaradz) na przystanku PKS Domaradz Góra w kierunku Golcowej. Dojeżdżają tu autobusy z Brzozowa, Krosna (Veolia Transport Bieszczady) oraz z Rzeszowa (przewoźnicy prywatni np. Kudlik Transport). Domaradz od XIV do XX wieku był własnością biskupów przemyskich i razem z Bliznem, Starą Wsią i Brzozowem wchodził w skład biskupiego państewka zwanego Kluczem Brzozowskim.
Od przystanku poruszamy się drogą powiatową Domaradz – Przysietnica w kierunku Golcowej, na wschód. Po ok. 200m docieramy do centrum kulturalno-usługowego tej części Domaradza a mianowicie oczom naszym ukazuje się szkoła podstawowa, sklep i remiza. Czegóż chcieć więcej jeśli chodzi o infrastrukturę. Skręcamy w lewo w asfaltową wiejską drogę na północ, wzdłuż potoku który po prawej stronie toczy swe wody w stronę Golcówki. Po ok. 300 m droga zaczyna piąć się do góry a my razem z nią. Po ok. 0,5 km mijamy pojedynczy drewniany dom po prawej stronie i po dalszych 70 m schodzimy z drogi asfaltowej w lewo, na biegnącą równolegle wzdłuż paryji drogę gruntową wśród niewielkiego lasu. Dochodzimy na szczyt wzniesienia, na tyłach zabudowań gospodarczych. Tak oto docieramy do przysiółka Obszar, gdzie w mrocznych czasach okupacji wszelakich schronienie znajdowali konspiranci. Od zabudowań skręcamy w lewo, na wschód i idziemy na przełaj przez pola, kierując się w stronę widocznego w odległości ok. 150 m żelaznego krzyża wzniesionego przez 'Ruch Oazowy' na szczycie cypla wysuniętego nad dolinę Golcówki. Roztacza się stąd rozległa panorama na dolinę Stobnicy i rozłożony w niej Domaradz, a także najwyższe partie Pogórza Dynowskiego. Sam cypel i stromizna jego zboczy mogą sprawiać wrażenie że do jego powstania przyczyniła się ludzka ręka, szczególnie gdy obserwuje się go stojąc u podnóża.

Panorama Domaradza i Pasma Czarnorzeckiego z przysiółka Obszar w kierunku południowo-zachodnim.

Wracamy do paryji za zabudowaniami i skręcamy w lewo na drogę którą podążaliśmy wcześniej, kierując się na północ. Po chwili dochodzimy do skrzyżowania z paryją biegnącą z północnego-zachodu na południowy wschód w kierunku Golcowej. Podążając nią na południowy wschód doszlibyśmy po chwili do Kaplicy za Pańską Górą (patrz: Kaplica za Pańską Górą), budowli na swój sposób magicznej, zagubionej wśród pól, pozornie absurdalnie usytuowanej w miejscu, w którym nikt by się jej nie spodziewał. My jednak idziemy prosto, zarośniętą i słabo widoczną drogą na Poręby mijając po prawej stronie młodnik brzozowo – olchowy, przecierając sobie drogę przez wysokie trawy i zielska i kierując się w stronę doliny potoku. Droga prowadzi najpierw wąwozem, następnie wzdłuż lasu zaczyna schodzić w dół zbocza, do doliny potoku. Po ok. 80 m od starej drogi w prawo, na wschód odbija nowa droga. Trzymamy się starej drogi, słabo widocznej, i kierujemy się w dalszym ciąg na północny-wschód a po ok. 20 m lekkim łukiem skręcamy na wschód a następnie, po ok. 150 m ponownie na północ i trawersując zbocze schodzimy w dolinę potoku. Znajdujemy się w przysiółku Zadrykowo. Droga na chwilę ponownie wchodzi w wąwóz. Po dalszych 100 m jesteśmy już w dolinie potoku, gdzie droga zanika. Teren tu jest podmokły i bagnisty, na wiosnę przykryty pierzyną kaczeńców. 
 

Dolina potoku w Zadrykowie.

W odległości ok. 50 m na północ, po drugiej stronie potoku należy odnaleźć wylot paryji na skraju lasu. Jest to kontynuacja drogi którą poruszamy się od Domaradza. Wchodzimy w las i kierujemy się drogą w górę zbocza w ogólnym kierunku północno-wschodnim.
Malowniczy, niezarośnięta wąwóz to miód na serce każdego miłośnika paryj. Oflankowana z obu stron buczyną paryja przywołuje obrazy z przeszłości, kiedy to droga ta była jeszcze drogą, to znaczy spełniała swoja funkcję polegającą na zapewnieniu ludziom dostępu do lasu, pól, komunikowała Jahońke z Górą. Oczami wyobraźni można zobaczyć wyłaniający się zza zakrętu wóz ciągnięty przez konia, widok obecnie tak rzadki na pogórzańskiej wsi jak 50 lat temu traktor. Po wyjściu z lasu maszerujemy przez pola i ugory na północny-wschód. Otaczające ugory to swoisty krajobraz księżycowy, sprawiający wrażanie że ludzie w pewnym momencie spakowali swój dobytek i odeszli, a działo się to w zamierzchłych czasach. A przecież jeszcze kilka lat temu wszystkie te pola były uprawiane, a ich gospodarze w większości wciąż mieszkają w okolicy, tyle że zamiast żywność zbierać w polu zbierają ją z półek w Biedronce. Po chwili wraca cywilizacja w postaci nawierzchni asfaltowej pokrywającej dawną paryję. Znak czasów na Pogórzu i nie tylko. Wchodzimy na asfalt i idziemy nadal w obranym kierunku, w stronę zabudowań. Znajdujemy się w przysiółku Domaradza nazywanym Pod Jahońką. Sama Jahońka to dziwny przypadek, bo formalnie jest przysiółkiem Domaradza, ale w zasadzie funkcjonuje i chyba sama siebie postrzega jako osobny byt osadniczy. W swoim czasie przy drodze wojewódzkiej stała nawet tablica informująca, że właśnie wjechaliśmy na teren wsi Jahońka (żeby równie szybko z niej wyjechać), chociaż sołectwem Jahońka nigdy nie była. Po krótkim marszu asfaltową droga wiejską dochodzimy do jej skrzyżowania z droga wojewódzką nr 884 Domaradz – Przemyśl, dawnym traktem cesarskim którym przed wiekami ciągnęli kupcy od Przemyśla prze karpackie przełęcze na południe Europy, a obecnie nie ciągną nawet TIRy, z uwagi na ograniczenie tonażu. Znajdujemy się na grzbiecie Jahońki, w pobliżu punktu wysokościowego 453 m. n. p. m. Na wprost nas, w kierunku północno-wschodnim widok na cel naszej wędrówki - kulminację Wilczego (506 m. n. p. m.) , nazywaną Patrią, z widocznym na szczycie nadajnikiem telekomunikacyjnym. Za naszymi plecami rozpościera się rozległa panorama na południe. 
 
Kulminacja pasma Wilczego – widok z Porąb, z drogi wojewódzkiej nr 884.


Widok na południowy-zachód z przysiółka Pod Jahońką, droga nr 884. Na pierwszym planie od lewej Wysypań i Kopce. Na ostatnim planie pasmo Suchej Góry z kulminacją Suchej Góry (585 m. n. p. m.)




Widok z drogi nr 884 na Porębach w kierunku południowym. Na drugim planie zalesiony grzbiet pasma Parnasu. Na następnym planie po prawej pasmo Bucznika. Na ostatnim planie garb Cergowej (Beskid Dukielski).

Patria wydaje się być o rzut pacyną, jednak żeby się tam wdrapać należy wpierw zejść do doliny Stopnicy (nie mylić ze Stobnicą) do której przytuliła się Gwoźnica Górna, ojczysta wieś Juliana Przybosia. Przyboś, po niezwykle bogatym i burzliwym życiu spoczął zresztą po śmierci w rodzinnej ziemi. Jego grób znajduje się tuz przy wejściu na cmentarz w Gwoźnicy. Postać to była dość kontrowersyjna. Wyśmienity poeta miał ciągoty lewicowe, a później komunistyczne. Po tak zwanym wyzwoleniu brał udział w „budowaniu i utrwalaniu”. Był między innymi kierownikiem Wydziału Informacji i Propagandy w Wojewódzkiej Radzie Narodowej w Rzeszowie, a następnie zastępcą przewodniczącego Komisji Oświaty w Krajowej Radzie Narodowej. Ciekawostką jest, że po aresztowaniu, a następnie zwolnieniu przez Gestapo w 1941 roku poeta, który wiele lat wcześniej wyjechał z Gwoźnicy, spędził lata 1941-44 w rodzinnej wsi pracując na roli. Jeden z przysiółków Gwoźnicy nosi nazwę Przybosiówka, co świadczy o tym, że rodzina Przybosiów zamieszkiwała tu od pokoleń. We wsi znajduje się także muzeum Juliana Przybosia mające siedzibę w starej pogórzańskiej zagrodzie, błędnie przez niektórych uważaną za dom rodzinny Przybosia. Dom ten niestety spłonął.
Na skrzyżowaniu skręcamy więc w prawo na drogę nr 884 i po 60 m. schodzimy z niej w lewo w paryję schodzącą z grzbietu w kierunku północno-wschodnim. Mijamy zabudowania po prawej stronie i po 150 m dochodzimy do drewnianego domu po lewej stronie. Tuż za rogiem pogórzańskiej chałupki w lewo prowadzi ścieżka w stronę widocznego lasu, użytkowana na co dzień przez mieszkańców przysiółka. Trzeba bowiem wiedzieć, że mimo administracyjnej przynależności do Gminy i Parafii Domaradz mieszkańcy przysiółka do kościoła i sklepu schodzą do Gwoźnicy. Stąd, mimo że początkowy odcinek ścieżki przechodzi przez prywatną posesję nie ma potrzeby krępować się, bo ścieżka ma niepisany status publiczny. Od domu prowadzi najpierw przez ogródek na zachód. Po ok 30 m., po dojściu do granicy lasu ścieżka skręca na północ i prowadzi wzdłuż niego, w dół zbocza do Gwoźnicy Górnej. Po przejściu ścieżką ok 450 m. dochodzimy do zabudowań. Ścieżka wchodzi na podwórze na tyłach domu i omija go z lewej strony dochodząc do drogi asfaltowej Niebylec – Barycz. Znajdujemy się w Gwoźnicy Górnej, w pobliżu przysiółka Kozubówka, w dolinie potoku Stopnica. Tuż obok końca ścieżki, na drzewie interesująca kapliczka szafkowa z ludową rzeźbą Chrystusa Frasobliwego, przyozdobiona „tradycyjnymi” plastikowymi kwiatami.
Kapliczka szafkowa w Gwoźnicy Górnej, przy końcu ścieżki z Jahońki.

Po drugiej stronie drogi, na wprost nas znajduje się murowany garaż. Okrążamy go z lewej strony i drogą gruntową przez zarośla kierujemy się w górę zbocza. Po ok. 120 m. droga wychodzi na pola uprawne. Idziemy wciąż prosto na północny-wschód w górę zbocza. Po dalszych 280 m. wychodzimy na grzbiet wzniesienia ciągnącego się z północnego-zachodu na południowy-wschód, od kościoła w Gwoźnicy przez kulminację Jahońki (472 m. n. p. m.) i łączącego się następnie z kulminacją Magierowa. Po lewej stronie z tyłu widoczne Rokitne, gdzie zbój Rokita, w przerwach między rabowaniem kupców na trakcie (wtedy jeszcze nie cesarskim), prowadził hulaszcze życie (patrz: Rokitne). Na grzbiecie skręcamy w prawo, na południowy-wschód w drogę biegnącą grzbietem. Po ok. 130 m. skręcamy w lewo, na północny-wschód. Schodzimy łagodnie w dół zbocza drogą wśród pól na Przełęcz pod Wilczym, gdzie dochodzimy po ok. 250 m. i wchodzimy na wiejską drogę o asfaltowej nawierzchni. Idziemy prosto, mijamy dom po lewej stronie i po ok. 80 m dochodzimy do skrzyżowania dróg. W prawo droga asfaltowa schodzi do centrum Baryczy (ok. 1,6 km. do kościoła p. w. św. Józefa). Idziemy prosto na północny-wschód, schodząc z asfaltu. Po prawej stronie, w otoczeniu drzew znajduje się kaplica słupowa z 1885 fundacji rodziny Wolaninów z jakże nieodzownymi plastikowymi kwiatami.
 Kapliczka słupowa na Przełęczy pod Wilczym.

Stąd wspinamy się na zbocze Wilczego utwardzoną paryją w kierunku północnym. Po ok. 1 km mijamy po prawej stronie następną kapliczkę. Po ok. 420 m dalszego marszu dochodzimy do skrzyżowania na którym odchodzi droga w lewo. My w dalszym ciągu kierujemy się na wprost. Po ok 300 m mijamy gospodarstwo po lewej stronie i po następnych 150 m po prawej stronie zaczyna się las. Dochodzimy zarazem do granicy Rezerwatu Wilcze, oznaczonego tablicą. Kilkanaście metrów dalej dochodzimy do następnego skrzyżowania. Opuszczamy kierunek północny i skręcamy w lewo, pnąc się w górę w kierunku nadajnika oraz krzyża. Po ok. 150 m jesteśmy na szczycie kulminacji pasma Wilczego, na wysokości 506 m. n. p. m. Roztaczają się stąd rozległe widoki w kierunku południowym.
 Fragment panoramy z Wilczego. Widok w kierunku południowo-zachodnim.

Metalowy krzyż na szczycie Wilczego został wzniesiony w 2010 roku dla uczczenia 600-lecia bitwy pod Grunwaldem, 30 rocznicy powstania Solidarności oraz beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki. Jak widać dobre wyczucie czasu pozwala zaoszczędzić na materiałach, a przecież jeden krzyż jest tak samo święty jak trzy krzyże, bo nie o ilość tu chodzi, a o symbol. Od krzyża kierujemy się w prawo, na północny-wschód, w kierunku lasu dochodzimy do skrzyżowania i skręcamy w lewo na północny-zachód. Poruszamy się teraz żółtym szlakiem wiodącym z Dynowa do Kołaczyc oraz szlakiem zielonym wiodącym z Błażowej na szczyt Wilczego. Po naszej prawej ręce granica Rezerwatu Wilcze, powołanego w 1997 roku w celu ochrony, między innymi, naturalnych karpackich lasów jodłowo-bukowych. Po ok. 100 metrach zielony szlak skręca w prawo na północ. My idziemy prosto, szlakiem żółtym. Po ok. 1,3 km marszu żółtym szlakiem, przy tablicy Rezerwatu Wilcze i betonowym słupku granicznym skręcamy w lewo w las. Przechodzimy około 250 m skręcamy w drogę z mocni zaznaczonymi koleinami, w dół zbocza na południowy zachód. Droga następnie trawersuje zbocze. Po ok. 100 m osiągamy dno doliny potoku. Skręcamy w prawo, na północny-zachód i poruszamy się w górę doliny przez ok. 100 metrów aż do zauważenia drogi po lewej ręce, po drugiej stronie potoku. Przechodzimy przez potok i wspinamy się drogą ok 200 m w górę zbocza. Dochodzimy do utwardzonej drogi biegnącej grzbietem i skręcamy w prawo a po około 350 m dochodzimy do pierwszych zabudowań przysiółka Wilcze. Przy pierwszym domu po prawej stronie interesująca kaplica słupowa, być może z końca XVIII w.
 Kaplica w przysiółku Wilcze.

Po 90 m droga skręca pod kątem 90 stopni w lewo. Podążamy lokalną drogą asfaltową w dół zbocza między zabudowaniami i po ok. 1 km dochodzimy do skrzyżowania z inną lokalna drogą asfaltową. Skręcamy w lewo i po dalszych 100 m dochodzimy do głównej drogi wiodącej przez wieś, z Niebylca do Baryczy. Tutaj nasza wędrówka kończy się. W odległości ok. 100 w stronę Niebylca (w prawo) znajduje się przystanek PKS skąd odjeżdżają autobusy w stronę cywilizacji, którą w tym przypadku stanowi Rzeszów.


Komentarze